Kliknij na foto żęby zobaczyć; zwiększony.
Jan Brodzki zmarł w swoim domu w Londynie 21 października 2013. Miał 90 lat.
Pracował przez 30 lat jako mówca i pisarz dla Polskiej Sekcji BBC. Był weteranem Powstania Warszawskiego.
Jego bracia cioteczni - Bill Biega w Ameryce i Stan Biega w Australii, oraz jego bratankowie Stanisław Biega i Marek Głowiński w Warszawie, wraz z rodzinami są bardzo zasmuceni. Jego wielu przyjaciół w Anglii, Francji, Włoszech i Polsce, Polska pamiętają ze smutkiem dobre czasy spędzone z nim,
jego radość, jego hojność, jego szerokie zaintereowania literaturą i sztuką, a jego uwagi na temat słabości polityków.
Jan Brodzki urodził się 5go lipca 1923r., na Placu 3ch Krzyży w Warszawie. Jego matka, Jadwiga Biega, była nauczycielką w Instytucie Głuchoniemych i Niewidomych. Poślubiła Bolesława Brodzkiego, administratora w tym samym Instytucie. Janka siostra, Marianna, była trzy lata starsza. Jego ojciec zmarł tragicznie w marcu 1939 i musieli opuścić mieszkanie, które należało do Instytutu. Janek uczęszczał do prestiżowego gymnazjum Batorego. On celował w większości przedmiotów z wyjątkiem matematyki. Niestety, dwa lata przed Maturą, hitlerowskie Niemcy napadły na Polskę 1szego września 1939, a Druga Wojna Światowa rozpoczęła się.
Niemieckie bombowce pojawiły się nad Warszawą pierwszego dnia i kontynuowały naloty codziennie. W ciągu tygodnia niemieckie czołgi zbliżały się do miasta od północy, z Prus Wschodnich. Miasto przygotowuje się do oblężenia, a wszystkie instytucje rządowe już zostały ewakuowane do południowo-wschodniej Polski. Janek i grupa harcerzy z jego szkoły również wyszli z miasta. Odpoczywali pod osłoną drzew aby uniknąć niemieckich samolotów, które ostrzeliwały uciekających cywilów na szosie, gdy jego kuzyn, Bill Biega i inna mała grupa przyłączyła się do nich. Razem szli 150 km do Brześcia, a następnie pociągiem niemal do granicy rosyjskiej. Nagle wszystkie pociągi przewożące żołnierzy i zaopatrzenia do punktu zbiorczego zatrzymały się. Kazano wysiąść i z powrotem iść na zachód. Sowieci wkroczyli do Polski 17 września. Janek i jego kuzyn pomaszerował wraz z grupą wojskową przez lasy i bagna, głównie w nocy, aby uniknąć radzieckie samoloty i czołgi.
Cierpiąc z powodu zimna (byli ubrani tylko w harcerskie mundury letnie ) i z głodu, prześli oni około 400 km w dwa tygodnie. Wreszcie w dniu 5go października dotarli do wsi blisko Kocka, gdzie ostateczna bitwa między armią polską i niemiecką miała miejsce. Dostali karabiny i trochę amunicji. Następnego dnia artyleria zaczęła ich ostrzeliwać i odłamki ranniły Janka w głowę. Tej nocy polski generał Kleeberg poddał się i niemieckie wojska w otoczyli ich. Billowi udało się wziąć Janka do niemieckiego samochodu sanitarnego i razem zostali zabrani do szpitala polowego w szkole. Jak tylko rana Janka był wystarczająco ugojona, Bill uzyskał jakieś cywilne ubrania. W nocy udało się im uniknąć niemieckiego strażnika i wyszli ze szpitala do domu rolnika. Jechali cały następny dzień na wozie pełen ziemniaków z powrotem do Warszawy. Z zachwytem odkryli swoje rodziny w dobrym zdrowiu, mieszkania nie uszkodzone, z wyjątkiem niektórych śladów odłamków i wybitych okien.
Pięć lat niemieckiej okupacji były bardzo trudne dla każdej polskiej rodziny, dla Janka i jego matki szczegółnie było trudno, ale jakoś wytrwali. Władze zamknęły wszystkie szkoły średnie i wyższe, ale w drugim roku zdali sobie sprawę, że gospodarka niemiecka potrzebuje wyszkolonych techników i szkoły zawodowe zostały otworzone. Nauczyciele potajemnie wykładali zakazane programy. Tak więc Janrk mógł zdać maturę. W tym samym czasie był zatrudniony w laboratorium firmy farmaceutycznej "Motor", której Niemcy pozwolili kontynuować swoją działalność.
W 1944 roku armia radziecka awansowała i weszła na terytorium przedwojennej Polski. W lipcu cofające kolumny Niemców maszerowały ulicami Warszawy. Gdy 1go sierpnia o godzinie 17:00 wybuchło Powstanie, czołgi radzieckie były już 12 kilometrów od wschodnich przedmieść miasta.
Janek nie należał do żadnej z jednostek które się przygotowały dla teego oczekiwanego momentu. Kiedy zaczęła się strzelanina, on był w drodze z pracy do domu na Mokotowie. Nie był w stanie dotrzeć do jego domu, ale zatrzymał się w mieszkaniu przyjaciela, na skraju otwartego wówczas Pola Mokotowskiego, wokół którego były duże walki. Po trzech dniach obszar ten był w rękach Armii Krajowej. Wtedy Janek wstąpił do armii z nazwą "Dyzio". Został przydzielony do BIP (Biuro Informacji i Propagandy) u "Baszty"
Tymczasem ofensywa radziecka stanęła. Stalin zignorował wszystkie wymagania od Churchilla i Roosevelta do udzielenia pomocy powstańcom, nie pozwalając nawet alianckim samolotom, które latały z południowych Włoch z rzutami broni , do lądowania na sowieckich lotniskach. Tymczasem pod ciągłą presją niemiecką i bombardowania i ostrzał artyleryjski, obszar pod kontrolą Armii Krajowej ci.agle się kurczył. Na Mokotowie, 23go września został wydany rozkaz ewakuacji kanałami do centrum miasta. Jan był jednym z tych, którzy przeszli przez kana ł od Szustra do wyłazu na rogu ulicy Wilczej i Aleii Ujazdowskich. Przejście w całkowitej ciemności odległości nieco ponad 3 km trwało 15 godzin! Następnie wstąpił do batalionu "Kiliński" przy Wareckiej.
Negocjacje rozpoczęły się w ostatnim tygodniu września i 2go października. dokument kapitulacji został podpisany przez polskich i niemieckich dowódców, generałowie Bór i von dem Bach. Przy tym Niemcy zagwarantowali, że wszyscy powstańcy będą traktowani jako kombatanci zgodnie z konwencją genewską.
W ciągu najbliższych kilku dni powstańcy zostali wywiezioni do obozów jeńców wojennych a cywilna ludność rozproszona w kraju. Ale Jan spędził kilka dni więcej w ruinach Warszawy we wspólnych polsko-niemieckich patrolach sprawdzących że wszyscy wyszli z domów, . Potem został przewieziony do Stalagu IVB w Muehlbergu.
Jan szybko zaangażował się w grupach teatralnych w obozie, było kilka - polski, francuski, brytyjski. Kiedy Rosjanie zbliżyli się w kwietniu 1945 roku, niemieccy strażnicy opuścili obóz, wielu Polaków i Francuzów także wyszli z obozu. Janek przebywał z Brytyjczykami, którzy zostali poinformowani, że wkrótce mają być transportowane do domu samolotem. Po przyjazdu do Anglii, Janek został wysłany do Szkocji, aby dołączyć się do polskiego I Korpusu.
Po zwolnieniu z wojska, przybył do Londynu, gdzie miał przyjaciół, w tym Murray-Lawes, oraz rodzina gen. Kopańskiego, którzy pomagali mu. Przez kilka lat miał rozmaite prace, między innymi w dziale kryształów w domu towarowym Harrods. Następnie pracował przez pięć lat w Monachium w Radiu Wolnej Europy, w polskiej sekcji pod Janem Nowakiem.
W 1960 roku wrócił do Londynu i uzyskał stanowisko w Sekcji Polskiej BBC. Pracował dla BBC przez 30 lat, aż do przejścia na emeryturę w 1990 roku. Pracował jako pisarz,i komentator. W szczególności mówił o życiu kulturalnym w Anglii. Po przejściu na emeryturę, nadal pracował na żądanie, aby wypełnić wolne miejsca, lub wakacje stałych pracowników.
Jan był uzdolnionym lingwistą. Jego angielski stracił polski akcent bardzo szybko. Mówił również biegle w języku francuskim, niemieckim, włoskim i hiszpańskim.
Władał swojimi finansami bardzo ostrożnie. Kupił pierwsze mieszkanie, 2 pokoje na parterze, w Drayton Gardens, w 1960 roku. Po przejściu na emeryturę sprzedał i kupił mieszkanie na ul Milman's w którym umarł. Dostał lub nabył bardzo ładne meble i dzieła sztuki.
Po przejściu na emeryturę, był woluntariuszem w różnych organizacjach w Londynie, w tym Czerwony Krzyż i Studium Polski Podziemnej.
Choć skromny, lubił chodzić od czasu do czasu do teatru i na dobre obiady w doskonałych restauracjach francuskich i włoskich w Chelsea. Lubił podróże zwłaszcza do Francji, Włoch i Hiszpanii. Odwiedził Amerykę Północną 7 razy.
W szczególności, odwiedzał swoją matkę i siostrę w Polsce po zakończeniu czasów stalinowskich. Choć z trudem, uzyskał wizy dla wizyt rodzinnych kilkakrotnie. Po roku 1990 odwiedzał Polskę corocznie.
Był bardzo hojny, w trudnych czasach komunistycznych wysyłał często paczki z odzieżą i artykułami trudnymi do uzyskania w Polsce. On także pomógł pm w zakupie mieszkań.
Jego matka zmarła na Wielkanoc 1983.
Jego siostra, Marianna Brodzka-Głowińska zawsze była zaangażowana w harcerstwie, nawet w podziemiu w czasie okupacji niemieckiej. Odznaczona m.in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski
i Złotym Krzyżem za Zasługi dla ZHP. Zmarła 25 czerwca 2011.
Wsystkie fotografie są zrobione przez autora, z wyjątkiem pierwszego który jest przerobiona z foto na stronie http://spp-pumst.org (Studium Polski Podziemnej).
Wróć na początek strony.
Go to Home page
Kliknij TUTAJ dla dokumentu do łatwiego druku.
Dla historii Janka rodziny ze strony Biega, klilknij Rodzina Biega
Osobiste wspomnienia Janka Brodzkiego, oglądaj i słuchaj mówiącego Janka. Żeby zobaczyć tekst, kliknij "Przeczytaj wywiad".
rodziny Biega na całym świecie.
.